www.rockinberlin.pl


Idź do treści

Gegen Vergessen

Archiwum

Apel do Baracka Obamy!
Niech nie przeprasza, niech powie głośno na cały świat,
że to były niemieckie obozy!
...I, że Ameryka o tym, będzie pamiętać!


Dramatyczne losy Żołnierzy Wyklętych

Pełny ekranWsteczPlayDalej

przedstawił 15.04.2012 roku na spotkaniu w Berlinie pan Paweł Kołkiewicz. W prelekcji, zorganizowanej przez berliński Klub „Gazety Polskiej“, pokazał nierówną walkę poakowskiego podziemia po II wojnie światowej z władzami komunistycznymi, o wolną i suwerenną Polskę. Licznie przybyli na spotkanie otrzymali ogromną ilość informacji, dotąd utajnianych, o bohaterskich akcjach żołnierzy niezłomnych i o pomocy udzielanej im przez ludność cywilną. Prelegent podkreślił represje władzy wobec „bandytów“. Przedstawione na slajdach dokumenty oraz prezentowany film,wstrząsnęły słuchaczami i uzmysłowiły im skalę działań zbrojnych na terenie całego kraju, długotrwałość tych walk, jak również ogrom ofiar; tortury, wyroki śmierci , więzienia i zsyłki; krwawe represje wobec udzielających pomocy.

Dzięki środowiskom kombatanckim, przy wsparciu prezydenta Lecha Kaczyńskiego i prezesa IPN Janusza Kurtyki ustanowiono 1 marca Dniem Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Data ta nawiązuje do egzekucji 7 przywódców IV Zarządu WiN 1 marca 1951 roku.




PETYCJA FUNDACJI KOŚCIUSZKOWSKIEJ Z NOWEGO JORKU

Dla niektórych może brzmi to jak lament wiecznie niezadowolonego Polaka, ale może tym razem ma to sens. Utarte stwierdzenia często przechodzą do historii jako fakty do których dorabia się historie.
A jak dla nieznającego historie brzmi poniższe stwierdzenie. Auschwitz-Birkenau "polski obóz koncentracyjny"

Drodzy,
Jeżeli sześć milionów obywateli Polski mogło oddać swoje życie podczas drugiej wojny światowej, to myślę, że milion
Polaków może teraz złożyć swoje podpisy, aby ich w ten sposób uhonorować - podkreśla w rozmowie Alex Storożyński, prezes
Fundacji Kościuszkowskiej i znany amerykański dziennikarz polskiego pochodzenia, który jest pomysłodawcą petycji.

Celem inicjatywy jest doprowadzenie do tego, by największe amerykańskie redakcje - takie jak "New York Times", "Wall Street Journal", "Washington Post" czy Associated Press - wprowadziły do tzw. stylebooków (dziennikarskich podręczników,
które określają, jak należy i jak nie należy pisać) zapis o tym, że nie wolno używać terminu "polski obóz". Zamiast tego powinno się używać oficjalnie zaakceptowanej przez UNESCO nazwy obozu Auschwitz-Birkenau, a więc "niemiecki, nazistowski obóz koncentracyjny i zagłady".

Czy Polakom uda się zebrać milion podpisów przeciw "polskim obozom"?

Link do strony z petycją:
http://www.thekf.org/events/news/petition/


Mapa Polski na przełomie wieków, dedykowana tym, którzy wierzą w traktaty, układy i pakty...

ZBRODNIA KATYŃSKA

Ile ukrywanych, niewygodnych prawd wypłynie jeszcze na światło dzienne, o „wrogach demokracji” - kontrrewolucjonistach, antysocjalistach…..A co napisze dzisiejsza historia?



ZSRR Protokół nr 13, p. 144, teczka specjalna
Ludowy Komisariat ŚCIŚLE TAJ N E
Spraw Wewnętrznych 5 IH 1940 r.
„..." marca 1940 r.

Nr794/B KCWKP(b)
m. Moskwa Dla towarzysza STALINA


W obozach NKWD ZSRR dla jeńców wojennych i w więzieniach zachodnich obwodów Ukrainy i Białorusi w chwili obecnej przetrzymywana jest wielka liczba byłych oficerów armii polskiej, byłych pracowników polskiej policji i organów wywiadu, członków polskich nacjonalistycznych k(ontr)-r[ewolucyjnych] partii, członków ujawnionych k-r organizacji powstańczych, uciekinierów i in. Wszyscy oni są zawziętymi wrogami władzy radzieckiej, pełnymi nienawiści do ustroju radzieckiego.

Jeńcy wojenni, oficerowie i policjanci, przebywający w obozach, próbują kontynuować działalność k-r, prowadzą agitację antyradziecką. Każdy z nich oczekuje oswobodzenia, by uzyskać możliwość aktywnego włączenia się w walkę, przeciwko władzy radzieckiej.

Organy NKWD w zachodnich obwodach Ukrainy i Białorusi odkryły szereg k-r organizacji powstańczych. We wszystkich tych organizacjach aktywną rolę przywódczą grali byli oficerowie byłej polskiej armii, byli policjanci oraz żandarmi.

Wśród zatrzymanych zbiegów i przechodzących granicę także ujawniono znaczną liczbę, osób, które są uczestnikami k-r organizacji szpiegowskich i powstańczych.

W obozach dla jeńców mieści się (nie licząc żołnierzy i podoficerów) 14 736 byłych oficerów, urzędników, obszarników, policjantów, żandarmów, pracowników służby więziennej, osadników i wywiadowców, ponad 97 proc. z nich jest narodowości polskiej.

W tym:

Generałów, pułkowników i podpułkowników - 295

Majorów i kapitanów - 2080

Poruczników, podporuczników i chorążych - 6049

Oficerów i podoficerów policji, żandarmów, strażników więziennych, wywiadowców – 5138

Szpiegów i dywersantów - 347 Byłych obszarników, fabrykantów i urzędników - 465 Członków różnych k-r organizacji i różnego k-r elementu - 5345 Uciekinierów - 6127

Biorąc pod uwagę, ze wszyscy oni są zatwardziałymi, nie rokującymi poprawy wrogami władzy radzieckiej, NKWD ZSRR uważa za niezbędne:

I. Polecić NKWD ZSRR:

1) Sprawy znajdujących się w obozach dla jeńców wojennych 14 700 osób, byłych polskich oficerów, urzędników, obszarników, policjantów, agentów wywiadu, żandarmów, osadników i służby więziennej.

2) jak też sprawy aresztowanych i znajdujących się w więzieniach w zachodnich obwodach Ukrainy i Białorusi 11 000 osób, członków różnorakich k-r organizacji, byłych obszarników, fabrykantów, byłych polskich oficerów, urzędników i uciekinierów - rozpatrzyć w trybie specjalnym, z zastosowaniem wobec nich najwyższego \wymiaru kary - rozstrzelania.

II. Sprawy rozpatrzyć bez wzywania aresztowanych i bez przedsta­wiania zarzutów, decyzji o zakończeniu śledztwa i aktu oskarżenia -w następującym trybie:

a) wobec osób znajdujących się w obozach dla jeńców wojennych -na podstawie informacji przekazanych przez Zarząd do spraw Jeńców Wojennych NKWD ZSRR,

b) wobec osób aresztowanych - na podstawie informacji przekaza­nych przez NKWD USRR i NKWD BSRR.

III. Rozpatrzenie spraw i podjecie uchwały zlecić trójce w składzie: tt. Bcria, Mierkułow i Basztakow* (Naczelnik 1. \Wydziału Specjalnego NKWD ZSRR). [Stalin odrębnie wykreślił nazwisko Berii i między nazwiska Mierkułowa i Basztakowa wpisał - ponad wierszem - Kobułowa**.]


Ludowy Komisarz Spraw Wewnętrznych

Związku SRR

Ł, Baria


* Leonid F. Basztakow (1900-1970), naczelnik Wydziału l Specjalnego (ewidencyjno-starystycznego) CUGB.

** Bogdan Z. Kobułow (1894 lub 1904-1953), od 1939 r. naczelnik Głównego Zarządu Gospodarczego NKWD.

UCHWAŁA

Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej

z dnia 14 listopada 2007 r.

w sprawie ustanowienia

Dnia Pamięci Ofiar

Zbrodni Katyńskiej



W hołdzie Ofiarom

Zbrodni Katyńskiej

oraz dla uczczenia pamięci wszystkich wymordowanych przez NKWD na mocy decyzji naczelnych władz Związku Sowieckiego z 5 marca 1940 roku, Sejm Rzeczypospolitej Polskiej ustanawia dzień

13 kwietnia Dniem Pamięci

Ofiar Zbrodni Katyńskiej.



MARSZAŁEK SEJMU

/-/ Bronisław Komorowski

Niegdyś Orzeł Biały miał otwartą koronę na głowie zamkniętą kabłąkiem zwieńczonym krzyżem, którego jednak nie odzyskał.

ZAJAZD - Ostatni list

1939-1945 Polacy w KZ

Pełny ekranWsteczPlayDalej

SACHSENHAUSEN

Wpis Haliny Rometzki do Księgi pamiątkowej:
„Upamietnienie złej przeszłości, powinno dać poznanie prawdziwej historii i doprowadzić do zgody i porozumienia“. Podziwiam panią Rometzki, że ma siłę, by jeździć i dawać świadectwo prawdzie. Nie sądzę, by większość z tych, którzy przeżyli roboty przymusowe, czy obóz, chcieliby kiedykolwiek wrócić do tych miejsc i dać odżyć wspomnieniom, bolesnym i okropnym. Pojechałem by zobaczyć, jedno z takich miejsc, znanych z opowieści, lecz nie było w nich „władców życia i śmierci”, panowała cisza, a poniewierani tam ludzie nigdy więcej nie oskarżą swoich oprawców.

Rede von Frau Halina Rometzki zur Ausstellungseröffnung in Sachsenhausen

Sehr geehrte Damen und Herren,

Heute treffen wir uns in Sachsenhausen zur Eröffnung einer Ausstellung, die Mitgliedern von Vereinigungen und Organisationen der polnischen Minderheit in Deutschland gewidmet ist, welche Opfer des Deutschen Nationalsozialismus im Dritten Reich in den Jahren 1933 bis 1945 wurden.
Die geschichtlichen Ereignisse und politischen Gegebenheiten haben zu einer 125 Jahre dauernden Teilung Polens geführt.
Als Ergebnis der Niederlage der Teilungsmächte im 1. Weltkrieg erlangte Polen im Jahre 1918 erneut seine Souveränität.
Gemäß dem Versailler Friedensvertrag wurde die polnische Westgrenze zum Teil auf der Grundlage von Volksabstimmungen in den betreffenden Gebieten festgelegt.
Das führte unter anderem dazu, dass anderthalb Millionen Polen auf deutschem Gebiet verblieben, dabei das Recht auf die eigene Sprache und Kultur verloren und verschiedentlich Repressionen ausgesetzt waren.
Im Kampf um die eigene Identität vereinigten sich in Deutschland bestehende polnische Verbände und Vereine im Jahre 1922 zum "Bund der Polen in Deutschland", welcher am 27. August 1922 in Berlin offiziell registriert wurde und einen rechtlichen Status erhielt.
Die Mitglieder des Bundes strebten danach, die gleichen Rechte, wie es die deutsche Minderheit in Polen hatte, zu erhalten.
Das war sehr schwer, denn Deutschland weigerte sich zunächst nationale Minderheiten in ihrem Staat anzuerkennen und wurde in dieser Haltung damals auch vom Völkerbund gestützt.
Im Jahre 1924 wurde der "Verband der nationalen Minderheiten in Deutschland" gegründet, in dem sich Polen, Sorben, Dänen und Friesen zur Durchsetzung von gemeinsamen Interessen zusammen schlossen.
Diesem gelang dann auch die Anerkennung von nationalen Minderheiten in Deutschland durch die Weimarer Republik und dem Völkerbund zu erreichen.
Dennoch blieben die Polen in Deutschland auch danach, vor allem nach der Machtergreifung der Nationalsozialisten verschiedenen Schikanen ausgesetzt.
Im Jahre 1937 wurde eine Abordnung des Bundes der Polen von Hitler empfangen, die ihm eine Denkschrift über die schwierige Lage der polnischen Minderheit in Deutschland und über die Verfolgungen durch die Gestapo übergab.
Wie man sich denken kann, bewirkte das keine Änderung der Situation.
Am 6. März 1938 fand eine letzte große Veranstaltung der polnischen Gemeinschaft in Berlin statt: ein Kongress mit ca. 6000 Teilnehmern.
In der Folge kam es zu ersten Verhaftungen und Beschlagnahmungen von Vermögen von Mitgliedern der polnischen Minderheit.
Am 1. September 1939 begann mit dem Überfall auf Polen der
2. Weltkrieg.
Es folgte die Verhaftung aller Aktivisten, Lehrer und Schüler des Bundes der Polen sowie die Beschlagnahme des gesamten Bund-Vermögens.
Es begann ein 6 Jahre dauernder Terror, dessen Auswirkungen bis in die heutigen Tage fortbestehen.
Am 27. Februar 1940 wurde kraft eines von Göring unterschriebenen Gesetzes eine Verordnung mit Gesetzeskraft erlassen, in der alle Organisationen der polnischen Minderheit verboten und die Beschlagnahme von deren Vermögen und Einrichtungen ohne ein Recht auf Entschädigung erlaubt wurden.
Diese Verordnung wurde bis heute nicht revidiert oder annulliert und ist formell noch bis zum heutigen Tage aktuell.
Am 24. August 2009, kurz vor dem siebzigsten Jahrestag des Ausbruchs des 2. Weltkrieges, hat Herr Rechtsanwalt Stefan Hambura im Namen der polnischen Verbände in Deutschland, einen Brief an Frau Bundeskanzlerin Angela Merkel mit dem
Appell gerichtet, eine Aufhebung dieser Vorordnung zu bewirken, und damit auch einen symbolischen Akt für eine verbesserte deutsch-polnische Verständigung zu leisten.
Zu einem solchen symbolischen Akt wird es leider nicht kommen.
Die Eingabe wurde inzwischen negativ beschieden.
Dennoch - dieser kurze Abriss der tragischen Geschichte und die, in der Ausstellung dargestellten Schicksale und Ereignisse sollen uns allen eine Mahnung vor einer Wiederkehr der schrecklichen Zeiten und ein Ansporn für Verständigung, gegenseitiges Verstehen sowie gute Zusammenarbeit zwischen Polen und Deutschland sein.
Das wünsche ich auch als Zeitzeugin der Kriegsereignisse und als ehemalige Zwangsarbeiterin in Polen und Nazideutschland von 1940 bis 1945.

Vielen Dank für Ihre Aufmerksamkeit.

Bohater bez karabinu

Pełny ekranWsteczPlayDalej

HENRYK SŁAWIK

HENRYK SŁAWIK (* 1894, Szeroka / +1944, hitlerowski obóz koncentracyjny w Mauthausen), wielki Polak ze Śląska.
Do historii Europy II wojny światowej wszedł na terytorium ówczesnych Węgier jako przedstawiciel Rządu RP na Wychodźstwie. W pamięci dziesiątek tysięcy wojennych uchodźców polskich zapisał się złotymi zgłoskami jako ich wzorowy opiekun, a jednocześnie wybawca ponad 5 tysięcy Żydów, stając się jednym z największych „Sprawiedliwych” Polski
i Świata. Ponad to swą bohaterską postawą podczas brutalnego śledztwa na Gestapo uratował przed śmiercią swego urzędowego partnera
i przyjaciela – Józsefa Antalla seniora, nazwanego przez naszych uchodźców „Ojczulkiem Polaków”.


Bohater trzech narodów
Nie zniechęciło nas niepowodzenie (przyszło niewiele osób) projekcji filmu Marka Maldisa - „Henryk Sławik. Polski Wallenberg”, opartego na książce Grzegorza Łubczyka, przypominamy ponownie postać Henryka Sławika. Pomimo braku reakcji w ubiegłym roku na nasze maile i zapytania ze strony polskich i żydowskich instytucji w Berlinie, będziemy na miarę naszych możliwości przedstawiać postacie Polaków ratujących Żydów. Ich historie.
Holokaust ma również drugie oblicze, o którym należy mówić, by nie zapomnieć o dramacie ludzi , którzy ratując życie Żydów zapłacili za to własnym.


Auschwitz to nie dramat i historia Izraela czy Ameryki, to dramat i historia polskich Żydów, także Romów i innych, wymordowanych przez niemieckiego okupanta. Niemieckiego okupanta w niemieckich obozach koncentracyjnych na terenie Polski.
Gdy słyszę dziś o „polskich obozach gdzie naziści mordowali żydów”, a na świecie, odczytuje się to jako ...wszyscy wiecie.
Pieniądze które Niemcy chcą przeznaczyć na odnowę tej „Fabryki śmierci” przeznaczyłbym na przewiezienie jej do Berlina i ustawienie na miejscu kamiennych sześcianów pomnika holokaustu, niedaleko Bramy Brandenburskiej. Dyrektorem ustanowiłbym Erikę Steinach, co pozbawiłoby Angelę Merkel problemów.
A na stronie polskiego MSZ-u nie istniałaby ta lista:
http://www.msz.gov.pl/Interwencje,6509.html





Pełny ekranWsteczPlayDalej

HENRYK SŁAWIK

HENRYK  SŁAWIK (* 1894, Szeroka / +1944, Konzentrationslager Mauthausen), ein großer Pole aus Schlesien.
In die Geschichte des II. Weltkrieges ist er im damaligen Ungarn als der Vertreter der polnischen Regierung im Exil eingegangen. In Erinnerung
der tausenden polnischen Flüchtlinge bleibt er als vorbildlicher Betreuer
und gleichzeitig Retter von über fünftausend Juden, der zu einem
der größten „Gerechten” Polens und der Welt wurde. Darüber hinaus hat er seinen Amtskollegen und Freund – Josef Antall Senior, den die Flüchtlinge „Väterchen der Polen” nannten, während der brutalen Verhöre bei der Gestapo nicht verraten.


Ein Held der drei Nationen

Der Misserfolg der Projektion von Marek Maldis Film „Henryk Slawik. Der polnische Wallenberg” hat uns nicht entmutigt. Der Film, nach dem Buch von Grzegorz Lubczyk, erinnert an die Person von Henryk Slawik. Trotz Schweigen und keine Reaktionen auf unsere Anfragen und Emails seitens der polnischen und jüdischen Organisationen und Institute in Berlin, werden wir nach Möglichkeit die Persönlichkeiten und Geschichten von den Polen vorstellen, die Juden gerettet haben.
Der Holocaust bekommt nun sein zweites Gesicht, von dem man reden soll, um das Drama derjenigen nicht zu vergessen, die für die Rettung der Juden mit eigenem Leben bezahlt haben.

Auschwitz ist keine Geschichte und kein Drama Israels oder Amerikas, das ist die Tragödie und die Geschichte der polnischen Juden und Romas, die von den deutschen Besatzern ermordet wurden. Von den deutschen Besatzern in deutschen Konzentrationslagern auf polnischem Boden.

Wenn man heute von „polnischen Lagern” hört, wo die „Nazis die Juden mordeten”, dann wird das in der Welt... ihr wisst schon wie gelesen. Das Geld, was die deutsche Regierung für die Sanierung dieser „Todesfabrik” spenden möchte, würde ich in deren Umzug nach Berlin und den Aufbau an der Stelle des Holocaustdenkmals – dort, wo die Steinernen Klötze unweit des Brandenburgischen Tores stehen, investieren. Als Leiterin würde ich Frau Erika Steinbach einsetzen, was Angela Merkel die Probleme vom Hals geschafft hätte. Und auf der Seite des polnischen Außenministeriums hätte es auch diese Liste nicht gegeben... http://www.msz.gov.pl/Interwencje,6509.html




Uratował z Zagłady ponad 5 tys. Żydów

"Dziennik Zachodni" rozmawia z Grzegorzem Łubczykiem,
autorem książki o Henryku Sławiku

"DZ" : - Jak to się stało, że Pan, warszawiak, odkrył Ślązakom niezwykłą historię Henryka Sławika ?

G. Ł. : - Można to nazwać bardzo szczęśliwym zbiegiem okoliczności, ale to część prawdy. Od połowy lat 70-tych bowiem w pracy reportera, później wieloletniego korespondenta polskiej prasy na Węgrzech i autora kilku książek tematyka relacji polsko-węgierskich stale mi towarzyszyła i nazwisko Henryka Sławika nie było mi obce. W 1999 roku, gdy kierowałem naszą placówką dyplomatyczną w Budapeszcie, na honorowych patronów tamtejszych obchodów 60-lecia uchodźstwa polskiego na Węgrzech wybraliśmy właśnie Henryka Sławika, prezesa Komitetu Obywatelskiego ds. Opieki nad Uchodźcami Polskimi na Węgrzech i Józsefa Antalla seniora, pełnomocnika Rządu Królestwa Węgier ds. Uchodźców Wojennych. O Sławiku jednak nadal wiedziałem niewiele. W publikacjach do 2000 roku również był on przedstawiany głównie jako przedstawiciel Rządu RP na Wychodźstwie, który jako sprawny organizator dobrze wywiązywał się z roli opiekuna dziesiątek tysięcy rodaków. To, oczywiście, dużo, ale nie wszystko.
Prawdziwego Sławika zacząłem odkrywać dopiero w połowie 2001 roku. Zupełnie nowe światło rzucił na niego przybyły wówczas z Hajfy do Warszawy polski Żyd Henryk Zvi Zimmermann. Pewnie Opatrzność sprawiła, że znalazłem się na kameralnym z nim spotkaniu razem z dwójką uchodźców wojennych - Janem Stolarskim, żołnierzem Polskiego Września ' 39 i Bogumiłem Dąbrowskim, uczniem słynnej polskiej szkoły czasów wojny w Balatonboglár. Było to po Jedwabnem. Zimmermann, który od jesieni 1943 do marca 1944 roku pomagał prezesowi KO w ostatniej fazie ratowania Żydów przed niemiecką okupacją Węgier, wtedy niemal wykrzyknął : "Żle o nas, Polakach, mówią, gdy mamy polskiego Wallenberga!" Na nasze pytanie, kto nim jest, odpowiedział : "Henryk Sławik".

"DZ" : - I co było dalej ?

G.Ł. : - Zatkało nas! Z niedowierzaniem słuchaliśmy opowieści Zimmermanna. Wiele mu zawdzięczam. Zapalił we mnie reporterskiego ducha. Prawie 90-letni Zimmermann wrócił do Izraela, a ja wsiadłem w pociąg do Katowic, by odnaleźć córkę Sławika - panią Krystynę Kutermak. Postanowiłem skonfrontować szokującą wówczas informację o uratowaniu przez Sławika na Węgrzech ponad 5 tysięcy obywateli polskich żydowskiego pochodzenia. Moja pierwsza wizyta w domu przy Różanej sprawiła, iż do dziś zajmuję się wydobywaniem tego niezwykłego Człowieka z upokarzającego zapomnienia. Nie mogłem pojąć, ani zrozumieć, że Ktoś z Kogo powinna być dumna cała Polska na długie dziesięciolecia w 1946 roku został wykreślony również z pamięci ukochanych przez niego Ślązaków. A to był Człowiek, który do wybuchu wojny jako społecznik, redaktor, prezes dziennikarskiego Syndykatu, radny, polityk, reprezentant Śląska w genewskiej Lidze Narodów tyle dobrego uczynił dla tego regionu.

"DZ" : - Czy rodzina Henryka Sławika chciała upublicznić jego czyny ?

G.Ł. : - Pani Krystyna mocno ubolewała, że pomijając lata powojenne, kiedy to po 3 dniach (!) radni Katowic musieli anulować decyzję o nazwaniu jednej z ulic imieniem Sławika, także na początku lat 90-tych, a więc już w demokratycznej Polsce po odebraniu przez nią w Jerozolimie pośmiertnego dla Ojca tytułu "Sprawiedliwego wśród Narodów Świata" nadal wokół Sławika panowała grobowa cisza. I choć w Yad Vashem oficjalnie mówiono o uratowanych przez Niego tysiącach polskich Żydów w polskich gazetach nie znalazła się ta jakże wspaniała pod względem moralnym wiadomość. Dlatego też Pani Krysia dziwnie na mnie patrzyła, gdy jej przyrzekałem, że uczynię co w mojej mocy, by ten Człowiek stał się osobą publiczną, by stał się budującym przykładem, wzorem do naśladowania. Również gdy w grudniu 2003 roku zadzwoniłem z Warszawy, że jadę do Niej z pierwszym egzemplarzem książki "Polski Wallenberg. Rzecz o Henryku Sławiku" (Oficyna Wydawnicza RYTM) usłyszałem w słuchawce : "Dopóki nie zobaczę, nie uwierzę. Tyle już było prób i wszystkie się w pewnym momencie załamywały..."

"DZ" : - Co w postaci Henryka Sławika fascynuje Pana najbardziej ?

G. Ł. : - Jak może nie fascynować Człowiek, który w sytuacji załamanego morale dziesiątek tysięcy uchodźców, którzy przegrali pierwszą bitwę z dwoma najeźdźcami, ale jeszcze nie wojnę, ma odwagę podjąć się organizacji ich życia na obczyźnie! Jak nie podziwiać tego, który angażuje się w przerzuty żołnierzy do tworzonej przez gen. Sikorskiego Armii Polskiej, który już od początku 1940 roku ratuje Żydów! Jak nie pochylić się przed Kimś takim, kto mając trzy paszporty ze szwajcarskimi wizami dla żony Jadwigi i córki Krysi oraz dla siebie i wiedząc, że Niemcy szykują się do zajęcia Węgier nie korzysta z tej możliwości , bowiem uważa, że nie może zostawić na pastwę losu powierzonych jego opiece rodaków! To On nie waha się oddać życia za węgierskiego urzędowego partnera, a jednocześnie przyjaciela - Józsefa Antalla sen., biorąc jego rzekome "winy" na siebie podczas brutalnej ich konfrontacji na gestapo... Wystarczy przeczytać wpis Ojca Henryka do pamiętnika córki Krysi w dniu jej imienin nad Balatonem, by uświadomić sobie jakiej miary osobowością był Henryk Sławik. Nie bez powodu jeden z recenzentów "Polskiego Wallenberga" nazwał Go "świeckim świętym", a jeden z duchownych po obejrzeniu w Tel Avivie filmu dokumentalnego o Sławiku, który zrealizowaliśmy w 2004 roku z Markiem Maldisem stwierdził, że taki Człowiek powinien trafić na ołtarze...
A mimo to nasz Sławik nadal jest postacią dużo mniej znaną w świecie niż np. dzięki filmowi Spielberga - Oskar Schindler i to zarówno wśród ogółu Żydów, Węgrów, ale też wśród społeczności międzynarodowej.

"DZ" : - Narzuca się pytanie, dlaczego również w Polsce z takim trudem przebija się wiedza o takim Bohaterze ?

G.Ł. : - Kreowanie czy upowszechnianie np. prawdziwego i pozytywnego wizerunku oraz roli i udziału Polski i Polaków w II wojnie światowej jest naszą wielką słabością. Mając w ręku takie diamenty jak Sławik nie potrafimy ich wykorzystać. Czy Irena Sendlerowa tyle lat musiała czekać aż pod koniec życia odkryją ją amerykańscy uczniowie ? Osobiście duże nadzieję na wprowadzenie tego wielkiego Ślązaka do Galerii Największych Polaków XX Wieku, ale też i Europejczyków wiążę z powstałym w Katowicach i znajdującym się w sądowej rejestracji Stowarzyszeniem "Henryk Sławik - Pamięć i Dzieło", które założylismy z Aleksandrem Fiszerem, prezesem "Marchołta" i Michałem Lutym, b. wiceprezydentem Katowic. Mamy ambitne plany.

"DZ" : - Czy jest szansa, by o Sławiku powstał film fabularny ? Pokusiłby się Pan o napisanie scenariusza ?

G. Ł. : - Taki film powinien powstać, jeśli nam Polakom i Polsce zależy, by świat spojrzał na nas z uznaniem i respektem. Byliśmy przecież czwartą siłą militarną w zwycięskiej koalicji II wojny światowej, a Sławik, choć wielki wśród wielkich "Sprawiedliwych" jest jednym z ponad 6 tysięcy polskich posiadaczy tych zaszczytnych tytułów. A ilu Polaków nie otrzymało takich tytułów, choć zginęli z tymi, których ratowali ?
Noszę w sobie różne filmowe ujęcia i sytuacje ze Sławikiem i Antallem, które mogą poruszyć i wzruszyć, ale to zaledwie wstęp do dobrego scenariusza. Myślę, że taki kiedyś powstanie, a ja z ochotą włączę się w jego tworzenie.

"DZ" : - Jakich nowości możemy się spodziewać w Pana drugiej książce o Sławiku ?

G. Ł. : - "HENRYK SŁAWIK. Wielki zapomnainy Bohater Trzech Narodów", bo taki ma tytuł, jest książką o innej konstrukcji i znacznie bogatszej zawartości treściowej niż "Polski Wallenberg". Od wydania pierwszej upłynęło 5 lat. Nowi świadkowie poszerzają naszą wiedzę o Bohaterze. Ważną częścią jest rozdział "Życie po życiu" o tym, co wydarzyło się po "odkryciu" Sławika m.in. podczas już ponad stu Jego prezentacji w Polsce, na Węgrzech, w Izraelu, we Francji, w Kanadzie. Cieszę się, że pierwsza promocja tej książki, bardzo starannie wydanej przez Oficynę Wydawniczą RYTM, odbędzie się 4 listopada br. w Jastrzębiu Zdroju, na terenie którego - w Szerokiej - Bohater się urodził i gdzie Gimnazjum nr 3 jako pierwsza w Polsce szkoła obrała Sławika za swego patrona, a druga - 5 listopada br. - w Katowicach, w mieście Jego przedwojennej największej aktywności zawodowej.

"DZ" : - Dziękuję Panu za rozmowę.
Rozmawiała : AGATA PUSTUŁKA

(ta rozmowa ukazała się 4 listopada 2008 roku)

Prof. Bartoszewski o Sławiku

Poinformowany, że organizujemy projekcję filmową o Henryku Sławiku, Prof. Bartoszewski powiedział:
... to jest bardzo znakomita postać. Ja zwróciłem uwagę będąc w Jerozolimie teraz w kwietniu (2008) z premierem w Yad Washem na wystawie, bo tam jest pewien dział wystawy w Jerozolimie dotyczącej ludzi, którzy ratowali i pomagali… i powiedziałem - tutaj brak Slawika - moim zdaniem - no ja mogę tak powiedzieć, - bo ja jestem, bo ja tu jestem, ale ja nie uratowałem setek ludzi, tylko kilka osób. On uratował setki ludzi - powiedziałem do tego dyrektora Yad Washem. Ale on nie jest polskim Żydem, ale liczy sie troszkę, bo to było przy premierze. Myśmy stali przy tych witrynach tam i właśnie ten problem mi do głowy przyszedł, bo Sławik jest Ślązakiem, który miał niesłychane zasługi, no niesłychane, gdyby on był Francuzem, Holendrem to by miał pomniki, ale Polakiem, no to jakoś to przeszło, ale to jest dobra inicjatywa….


Powrót do treści | Wróć do menu głównego